Prawdziwe pieniądze to te „drukowane”? czy mające wartość nabywczą?
Odkąd Bank Rezerw Państwowych Stanów Zjednoczonych otrzymał możliwość drukowania pieniędzy (proceder zaczął być również powielany w innych krajach) i, od kiedy prezydent Wilson pozbawił dolara parytetu złota, banknot stał się papierem na równi z tym, który funkcjonuje np. w grze „Monopol”. Właściwie żyjemy w świecie zabawy, w którym mamy tyle banknotów, ile ich wydrukujemy, a to prowadzi tylko do pogłębiającej się inflacji. Ale to nie wszystko. Od tego momentu zaczęto również tworzyć tzw. pochodne instrumenty finansowe – akcje, które wywodzą się z firm, fundusze finansowe, które skupują te akcje. Kolejnym takim narzędziem są kredyty hipoteczne. Logicznym jest, że każdą z tych form dotykają te same zjawiska – kryzys środka płatniczego, krach na giełdzie… Eksperci, tacy jak Schif, Feber czy Kiyosaki, utwierdzają nas w przekonaniu, że „apokalipsa ekonomiczna” zdarza się co pewien okres czasu. Jaki jest tego powód? Oczywiście nadmiar pieniądza na rynku, który będzie przyspieszał inflację. W jaki sposób zatem zabezpieczyć swoje finanse przed zbliżającym się załamaniem rynku? Michael Maloney, autor książki „Jak inwestować w złoto i srebro” radzi, aby nie liczyć na zyski z kapitału, czyli NIE giełda, NIE akcje, NIE fundusze inwestycyjne ( jest to pochodna od pochodnych) i NIE fundusze emerytalne (te dobrowolne), ponieważ jest to następne miejsce, w którym opłaty i odsetki są naliczane w taki sposób, że zabezpieczenie (emerytura) jest żadne. Przekonały się o tym wszystkie państwa na świecie, że tzw. filar otwarty, w którym każdy może wpłacać pieniądze, jest oszustwem zysku – ludzie zaczynają wycofywać te pieniądze i szukać rentowniejszych lokacji. Jakie inwestycje są wobec tego opłacalne? Pamiętny rok 1971 przyniósł skokowy wzrost wartości metali szlachetnych. W czasach hiperinflacji cena kruszców jest z roku na rok coraz wyższa…
**O źródłach światowych kryzysów przeczytasz w napisanej profesjonalnie i z pasją, książce Wojna o pieniądz. Prawdziwe źródła światowych kryzysów, autorstwa – Song Hongbinga – analityka chińskiego ministerstwa obrony w Centrum Rozwoju i Badań nad Światową Techniką i Gospodarką, głównego stratega i analityka ds. międzynarodowych finansów oraz głównego dyrektora Wydziału Kapitalizacji Strukturalnych w grupie finansowej Hong Yuan.
Wojna o pieniądz – Lektura
Zróbmy mały eksperyment i porównajmy wartość pieniędzy do innej wartości jakimi są np. aktywa w złocie.
Weźmy osobę której 100 zł przeleżało w płaszczu przez calutką zimę w 2014/2015 roku. Pieniądze tej osoby nie padły w tym czasie ofiarą inflacji, ale deflacji bo inflacji po prostu w tym czasie nie było. A więc 100 zł tej osoby mogły nawet urosnąć. Oczywiście niewiele, kilka groszy.
Kolejny przykład. Garnitur.
Sytuacja w której wartość garnituru mierzymy w złocie…a nie w papierowej walucie.
Ciekawe, ile on kosztował rok temu, dekadę temu, pięćdziesiąt lat temu, a nawet i 100 lat temu? Przeciętny człowiek raczej nie pamięta ile jego ojciec, dziadek, a tym bardziej pradziadek płacili za swój garnitur. Tym bardziej, że w wielu krajach na przestrzeni lat zmieniały się pieniądze w obiegu, co dodatkowo utrudnia wykonanie tego zadania. A jednak ktoś sobie zadał trud i policzył ile kosztował dobry garnitur na przestrzeni lat. I wynik okazał się bardzo interesujący. Otóż, jak się okazało, wartość tego garnituru naprawdę się nie zmieniła na przestrzeni lat. Jak to możliwe? Bo jego cena w przeprowadzonym badaniu nie była nominowana w pieniądzu, ale w złocie. Innymi słowy, za dobry garnitur należy zapłacić równowartość jednej uncji złota (czyli ponad 4000 złotych). Tak jest, tak było i najprawdopodobniej tak będzie.
źródło: https://www.nbportal.pl
Metale szlachetne – prawdziwy pieniądz – z kanału You Tube – niezaleznatelewizja
Polecam współpracę z firmą w której miesięczne wkłady (min 25 euro względem wybranej „taryfy”) po kilku czy kilkudziesięciu latach mogą nam dać sporo radości. Szczególnie ważne mogą być w okresie przejścia na emeryturę. Dodatkowy pieniądz a w szczególności złoty pieniądz – zawsze się przyda.