Darowizna na Amazonię – zblokowana!, czy STO – zmieni świat?, Szwajcarski bank chce współpracować z branżą kryptowalut i blockchain, urzędnicy mylą Bitomaty z urządzeniami hazardowymi
Zablokowano darowiznę dla Amazonii na platformie Bitpay
Od kilkunastu dni w rejonie lasów Amazonii trwa stan wyjątkowy spowodowany licznymi pożarami. Każda pomoc materialna jest na wagę złota, także w kryptowalutach.
Nieudana próba pomocy
Nieznany inwestor podjął próbę wpłaty darowizny na pomoc w Ameryce Południowej w wysokości 100 tysięcy dolarów poprzez platformę BitPay. Odrzucono jednak tę transakcję, ponieważ ustanowiono limit pojedynczej wpłaty na kwotę niższą, niż zakładał darczyńca. Organizacja Amazon Watch, mająca otrzymać darowiznę, wystosowała w tej sprawie oświadczenie na Twitterze z apelem o szybką pomoc:
@BitPay @BitPaySupport a donor, no doubt upset about horrific #AmazonFires tried to donate $100,000 to our account today and it was rejected as too high. We want to reach out to this person to resolve this issue, but have no way to do so. We need your help, ASAP. Thank you. 52 05:14 – 23 sie 2019Twitter Ads – informacje i Polityka prywatności Ludzie o tym mówią: 53
Ważne dla Amazon Watch jest skontaktowanie się z darczyńcą, celem jak najszybszej pomocy. Próba zmiany limitu transferu ma wymagać odpowiednich dokumentacji i osobnych operacji.
BitPay zabrał głos w całej sprawie, odpowiadając na Twitterze. Firma zadeklarowała szybką pomoc i podjęcie próby zidentyfikowania darczyńcy.
STO (Security Token Offering) – technologia, która zmieni światowy biznes?
Branża finansowa jako pierwsza rozpoznała ogromny potencjał technologii Blockchain (łańcucha bloków). Wraz z pojawieniem się tych systemów oraz smart contracts rozwinęły się nowe sposoby pozyskania kapitału na projekty biznesowe. Do niedawna ICO (Initial Coin Offering) była najpopularniejszą metodą finansowania projektów technologicznych, która szturmem weszła na rynek. Aktualnie jest coraz częściej zastępowana przez STO (Security Token Offering), który został mianowany jej zastępcą. Czy STO stanie się przyszłością branży?
Dotychczas projekty oparte na technologii Blockchain zbierały fundusze za pomocą ICO, która umożliwiała inwestorom z całego świata inwestowanie w zupełnie nowe projekty start-upowe. Jednak mała wiarygodność ICO i zawirowania regulacyjne sprawiły, że rozwinął się nowy sposób finansowania – STO (Security Token Offering). Oferuje on tokeny, które posiadają cechy papierów wartościowych i podlegają pod ustawę o obrocie papierów wartościowych oraz spełniają wszystkie wymogi z nimi związane. Jest to więc dużo bezpieczniejszy sposób finansowania, ze względu na obowiązek emisji asset tokenów na Blockchainie w ramach sztywnych wymogów prawnych w sprawie prospektu emisyjnego, pozwalając tym samym nabywcom tokenów posiadać udziały w realnym przedsiębiorstwie.
– Kiedy na świecie pojawiła się możliwość pozyskania środków za pomocą ICO, w celu finansowania określonych projektów, Komisja Nadzoru Finansowego informowała, że dokonywanie inwestycji w tokeny jest wysoce ryzykowne. Ale to tylko jedna strona medalu i nie można od razu „wylewać dziecka z kąpielą”. Aktualnie coraz więcej start-upów właśnie w ten sposób pozyskuje pieniądze, oczywiście inwestując w takie projekty należy zachować ostrożność. Od dłuższego czasu ICO ma jednak złą opinię i zaczęto je zastępować z powodzeniem STO, który jest aktualnie najpopularniejszą formą na pozyskiwanie kapitału na różnego typu projekty blockchainowe. Myślę, że STO może stać się przyszłością branży, ponieważ reprezentuje sprzedaż tokenów posiadających cechy papierów wartościowych, a nie zwyczajnych tokenów użytkowych. Dzięki temu przyciąga poważniejszych inwestorów, którzy mogą je nabyć jako fundusz Venture Capital lub Private Equity czy też nawet fundusz inwestycyjny – mówi Kamil Gancarz, prezes fundacji Blockchain Development Foundation.
Szwajcarski bank zaprasza firmy z branży kryptowalut i blockchain
Tradycyjny szwajcarski bank Maerki Baumann postanowił wykazać się innowacyjnością zapraszając do siebie biznesy z branży kryptowalut i technologii blockchain.
Bank od jakiegoś czasu szukał sposobu na pozyskanie klientów z młodszego pokolenia, ponieważ połowa jego obecnych klientów ma ponad 70 lat, a tylko 5% ma mniej niż 40 lat. Dodatkowo intensywna konkurencja na rynku szwajcarskim zmusiła bank do poszukiwania alternatywnych rozwiązań.
Okazało się, że w branży kryptowalut są młodzi ludzie zdolni zasilić klientelę banku, którzy w dodatku sami poszukują instytucji przychylnych tej rozwijającej się technologii.
Urzędnicy w Polsce pomylili bitomaty z… urządzeniami hazardowymi
Kandydat na posła z list Konfederacji i prawnik Sławomir Mentzen opisał na Facebooku dość zabawne zdarzenie. W roli głównej bitomaty i polscy celnicy.
Bitomaty na celowniku urzędników
Na swoim profilu na Facebooku Sławomir Mentzen opisuje dość interesujące zdarzenie:
„Polska firma uruchomiła w ostatnich latach bankomaty w których można kupić i sprzedać kryptowaluty. Te tzw. bitomaty niestety często są obrabowywane, nawet jeżeli stoją w galeriach handlowych. Dlatego firma musi wprowadzać zabezpieczenia. Przykładowo samoobsługowe lokale z bitomatami mają system podwójnych drzwi. Te zewnętrzne otwierają się dopiero po zamknięciu się drzwi wewnętrznych, co ma utrudnić ucieczkę z lokalu złodziejowi.”
Okazuje się, że sprzętem zainteresowała się para podejrzanych mężczyzn:
„Niedawno do jednego lokalu tej firmy weszli dwaj zakapturzeni mężczyźni. Chwilę się w środku pokręcili, po czym jeden z nich zablokował wewnętrzne drzwi koszem na śmieci, co spowodowało uruchomienie procedury bezpieczeństwa i włączenie się syreny alarmowej. W tym samym momencie drugi zakapturzony mężczyzna wyjął narzędzie przypominające łom i zaczął dewastować alarm. Wtedy osoba odpowiedzialna za bezpieczeństwo lokalu, mając podgląd z kamery, była już pewna, że ma do czynienia z kolejnym napadem rabunkowym. Włączyła blokadę drzwi, rozpyliła gaz pieprzowy i zadzwoniła na policję zgłosić włamanie. Policja szybko przyjechała na miejsce i znalazła krztuszących się bandytów. Dopiero wtedy okazało się, że na lokal napadli celnicy, którzy w ten nieudolny sposób próbowali przeprowadzić kontrolę, by sprawdzić, czy bitomat nie jest może urządzeniem hazardowym.
Pamiętacie te nagłówki sprzed tygodnia? „Celnicy w pułapce. Zostali uwięzieni podczas kontroli, a do pomieszczenia wpuszczono gaz”. Tak, to jest dokładnie ta sama historia.”