Rosja upodobała sobie złoto
Rosja ucieka do złota
Bank Rosji podkręcił tempo w „złotym wyścigu”, tylko w dwóch pierwszych miesiącach 2018 roku kupując ponad 40 ton królewskiego metalu. Warto zwrócić uwagę także na to, co ze swoimi złotymi rezerwami robi Kazachstan.
O „Rosji zbrojącej się w złoto” na łamach Bankier.pl pisano już wielokrotnie. Ostatni raz ponad miesiąc temu, gdy według oficjalnych statystyk Bank Rosji przegonił Ludowy Bank Chin w ilości posiadanego kruszcu. Raport MFW za luty pokazał, że Rosja nie tylko nie spuściła z tonu, ale jeszcze zwiększyła zakupy złota.
W lutym Bank Rosji zwiększył swoje rezerwy „barbarzyńskiego reliktu” o 22,8 ton po tym, jak w styczniu zakupił 18,9 ton. Łącznie to 41,7 ton w dwa miesiące. To mniej więcej tyle, ile wynoszą całkowite rezerwy złota Boliwii czy Jordanii. I 40% wielkości rezerw złota Narodowego Banku Polskiego.
W ten sposób Rosja będąca w posiadaniu 1880,5 ton złota umocniła się na szóstej pozycji w „złotym wyścigu”. Większymi zasobami żółtego metalu dysponują jedynie Francja (2 436 t), Włochy (2 451,8 t), MFW (2 814 t), Niemcy (3 373,6 t) oraz Stany Zjednoczone (8 133,5 ton). Polska niezmiennie raportuje 103 tony złota.
Drugim – obok Rosji – krajem, który dokonuje regularnych zakupów złota, jest Kazachstan. W lutym kazachski bank centralny zwiększył rezerwy kruszcu o cztery tony i dysponuje już 307 tonami złota. To tylko o nieco ponad trzy tony mniej niż ma Wielka Brytania. Zatem za miesiąc lub dwa może się okazać, że Kazachstan przegoni pod tym względem dawne mocarstwo, które pod koniec XX wieku lekkomyślnie wyprzedało znaczną część swych zasobów żółtego metalu…….